NIESPODZIANKA!
Od dzisiaj zaczynam otp challenge
Miłego czytania.
Jesień. Drzewa były pokryte kolorowymi liśćmi.
Klony barwiły się na rubinowo, miłorząb radośnie cieszył oczy swoją żółcią. Reszta drzew
była jeszcze nieco zielona albo już częściowo zmieniła kolor na brązowy.
Tego dnia była wymarzona pogoda jak na tę porę roku. Wszystko w parku mieniło
się w promieniach popołudniowego słońca. Na ścieżkach spacerowali ludzie,
niektórzy biegali w jedną lub w drugą stronę, inni siedzieli na rozłożonych na
trawie kocach, śmiejąc się i pijąc oraz korzystając z ostatnich ciepłych dni.
Spacerowali razem po parku. Koron radośnie biegł
przed nimi obwąchując po drodze wszystko co popadnie, merdając przy tym
ogonkiem. Słyszeli szeleszczące liście pod swoimi stopami, chwilami również
można było usłyszeć ćwierkanie okolicznych ptaków.
Trzymali się za ręce, napawając się chwilą. Niby
prosta i dość zwyczajna czynność jednak za każdym razem powodowała ona
niezwykłe uczucia. Tak minimalna bliskość już sprawiała im wiele radości. Trzymając
się za ręce czuli swoje wzajemne ciepło nie tylko to fizyczne, ale i
psychiczne. Wszystkie problemy wtedy szły w odchodne. Mogli się cieszyć swoją obecnością
i po prostu być, radując się chwilą. Wtedy wszystko stawało się lepsze i
bardziej radosne. Rukiemu zwykle dodawało to otuchy jak i pewności siebie.
Reita nie musiał nic mówić, wystarczyło, że złapał go za rękę.
Takanori miał bardzo wypielęgnowane ręce. Gładkie
jak pupcia niemowlaczka, delikatne i miękkie. Ostatnimi czasu nie mogło się też
obejść bez nienagannego manicure wykonanego zgodnie z najnowszymi trendami. Tym
razem były to czerwono – czarne gradienty. Reita uwielbiał gdy gładził nimi go
po różnych częściach ciała.
Dłonie Akiry były zaś totalnym przeciwieństwem.
Duże, szorstkie, z licznymi zgrubieniami od grania na basie. Nieraz wybrudzone
od smaru i trzymające się z daleka od wszelkich mazideł do rąk. Charakterystyczne
były też jego długie i giętkie palce, którymi były w stanie naprawdę wiele
zrobić. Ruki bardzo często lubił się nimi bawić, wyginając je w różny sposób
lub splatając ze swoimi.
Nie spieszyli się, pozwalając pieskowi na
swawole w jesiennych liściach. Szli ze splecionymi dłońmi, lekko się
uśmiechając. Po jakimś czasie znaleźli się niedaleko stawu. Koron podbiegł do
brzegu i zamoczył pyszczek, który momentalnie odsunął i otrząsnął z wody co
rozbawiło Rukiego. Akira od razu się uśmiechnął, widząc śmiejącego się
ukochanego.
- Koronek chodź, wracamy do domu.
AAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAaaaa!!!!!!
OdpowiedzUsuńBOŻE JAK JA SIĘ CIESZĘ, ŻE TO WSTAWIŁAŚ, KRZYCZĘ. I polecam się w roli profesjonalnego lektora twoich opowiadań. Zobaczysz, kiedyś wydasz dramę CD, a tam ja będę dramatycznie czytać, jak pod Yuu i Taką zarywa się łóżko albo jak Koron moczy pyszczek w stawie.
A to było takie milusie i kochane, opis ich dłoni. RUKI Z GRADIENTEM NA PAZNOKCIACH, JA TO CHCĘ NAPRAWDĘ. Rejczan dłonie drwala, RIP. Umarłam, proszę mnie pozbierać.
Nawet jeśli nie shippuję reituki i znasz mój stosunek do tego pairingu. TO I TAK TO KOCHAM. Wyszło przekochane, przemilusie.
I tak się cieszę strasznie, że znowu zaczęłaś pisać. I OKEJ, JUŻ KOŃCZĘ, ŻEBYŚ MI NA SKYPE NIE NARZEKAŁA, ŻE JAKIMŚ ESEJEM NAPIERDALAM. PAPAPAPAPA, WENY ŻUCZKU~!
WRÓCIŁAŚ!!! <3 \(^O^)/
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadania i cieszę się potwornie, że znowu się pojawiają, bo mi ich brakowało
no i jaram się tym otp challenge bo będzie co czytać :D
szczególnie, że Reituki to chyba mój ulubiony paring, co w połaczeniu z twoim talentem... <3
dobra, już się ogarniam, wpis wyszedł przesłodki i kochany, mam nadzieję, że przywoła moją wenę i skończę wreszcie pisać oneshot >w<
życzę dużo weny i, żeby nic nie stawało na przeszkodzie w częstym publikowaniu ^-^
Cieszę się że znowu coś publikujesz :))
OdpowiedzUsuń