wtorek, 27 sierpnia 2013

Zakupy

Paring : Reituki
Beta : Hidoi-chan (<3)
Uwagi: sceny łożkowe
Od autora: Taki krótki oneshocik.Z dedykacją dla mojej nowej bety :). Wymyśliłam to jak kupowałam z mamą bokserki dla mojego brata XD. Trochę mi zajęło napisanie tego, ale się udało. Życzę miłego czytania.  



      Akira stał w sklepie z bielizną. Po obejrzeniu wszystkich bokserek w paski, kropki i dziwnych oczojebnych kolorkach znalazł jedną parę najzwyklejszych, czarnych bokserek w rozmiarze M, co graniczyło z cudem. Właśnie zaczął przeszukiwać wieszaczki mając nadzieję, że znajdzie drugą parę. Nagle usłyszał znajomy głos niedaleko:

      - A ma pani zwykłe bokserki, rozmiar S? - głośno zawołał Ruki do ekspedientki.

      - Niestety nie sprowadzamy tak małych rozmiarów, ale może pan znajdzie coś na tamtych wieszakach. - Akira widział jak Takanori staje przed wieszaczkami robiąc minę "Are you kiding me?". Otóż na wieszaczkach znajdowały się wszelkiego rodzaju fikuśne majteczki w różnych odcieniach różu i czerwieni, z diabełkami, serduszkami i jeszcze innymi, dziwnymi rzeczami. Blondyn stanął obok i sięgnął po oczejebnie różowe majteczki z napisem "pretty ass"

      - Może te? Akurat twój rozmiar - Wyszczerzył się w stronę Rukiego, który nie wiedział czy śmiać się czy płakać.

      - Chciałbyś.

      - Przecież i tak nikt nie będzie ich widział. Na pewną będziesz w nich ślicznie wyglądał - Uśmiechnął się niczym jakiś zboczeniec.

      - To sam sobie takie kup - Wystawił mu język.

      - Kupię, jak ty też kupisz. I masz w nich chodzić.

      - A co? Będziesz sprawdzał?

      - A żebyś wiedział. - Ruki wziął od niego majtki.

      - Twoje fanki na pewno się ucieszą, jak cię w nich zobaczą. (dop. aut. A oto nie trudno, bo Reita bardzo często nosi dość nisko spodnie, wystarczyłoby gdyby się nachylił i można by było podziwiać jego bieliznę ) A i za to idziesz ze mną na zakupy, bo potrzebuje doradcy.

      - Niech ci będzie - Wziął sobie takie same, ale w swoim rozmiarze. – No, idziemy do kasy - Klepnął przy tym Rukiego w tyłek.

      - Ej. - zapiszczał dziewczęco. Suzuki już od jakiegoś czasu zaczepiał go w ten sposób, jednak on nie miał pojęcia, dlaczego. Myślał sobie, że pewnie robi sobie żarty. Oboje poszli do kasy. Po zapłaceniu za zakupy wyszli na korytarz wielkiej galerii handlowej.

      - No to gdzie idziemy?

      - Tam. - Maleństwo wskazało jakiś drogi firmowy sklep, której nazwy Akira nie był w stanie wymówić.

      Poszli oboje w stronę wskazanego sklepu. Reita lekko się wzdrygnął, patrząc na asortyment. Pedalskie, kolorowe bluzeczki i kolorowe rurki, których nie cierpiał nosić. Czasami zdarzało mu się je założyć, ale tylko dlatego, że stylistka kazała mu je ubrać do teledysku albo były dla niego wystarczająco luźne w kroku. Widział, że Matsumoto czuję się jak u siebie, biegając od wieszaka do wieszaka i zgarniając wszystko, co mu wpadło w jego lepkie łapki. Blondyn zaś robił za jego tragarza trzymając to wszystko.

      - Robisz zakupy jak rasowy gej. - Rei patrzył na rosnącą kupkę ubrań na swoich rekach.

      - No i co z tego? Po prostu to kocham. - Wziął z półki czarne rurki. - A teraz do przymierzalni. - Ruki zabrał od Reity wszystkie ubrania i wszedł do jednej z kabin. Akira usiadł się na kanapie, która stała naprzeciwko. Najpierw Taka przymierzył dwie pary spodni. Pierwsza para była fioletowa zaś druga para była łososiowa, za co został wyśmiany. Akira obydwu parom powiedział stanowcze "nie". Potem przy okazji wokalista przymierzył kilka bluzek i koszulek. Basista poradził mu kupić czarną koszulkę z napisem "Sex, drug and Rock 'n' Roll" i białą koszulkę z motywem z simpsonów. Podczas przymiarek rozmawiali i śmiali się.

      - Dobra jeszcze tylko przymierzę te czarne rurki. Muszą pasować, bo potrzebuje nowych spodni. - odrzekł Ruki

      - Jesteś tak chudy, że zakładam, iż będę musiał iść po mniejszy rozmiar. - zaśmiał się Reita. Takanori zaczął ubierać na siebie spodnie. Popatrzał na siebie w lustrze.

      - Wszystko ok?

      - Tak, tylko mam mały problem, ale poradzę sobie.

      - Pomogę ci.

      - Nie... - nie dokończył, bo blondyn wpakował się do przebieralni.

      Ten spojrzał na przyjaciela, którego twarz oblała się czerwonym rumieńcem. Rurki strasznie się opinały tu i ówdzie. Wzrok blondyna od razu powędrował na dolne partie ciała.

      - To jest ten twój "mały" problem? – Widział, jak jego nabrzmiała męskość pręży się pod ciasnym materiałem. Upewnił się, że nikt nie wejdzie do środka i klęknął przed Takanorim.

      - Weź wyjdź! - zasłonił twarz rękoma.

      - Przecież obiecałem ci pomóc.

      Nim się Ruki zorientował, jego spodnie zostały opuszczone wraz z bokserkami. Poczuł po chwili, jak usta Akiry całują jego członka. Przeszedł go dreszcz. Ta cała sytuacja go zawstydzała, przecież byli w sklepie. Poczuł jak blondyn zaczyna go brać coraz głębiej w usta. Na dodatek jego własny przyjaciel robi mu dobrze, to było chore. Jednak teraz nie mógł nic zrobić. Oparł się o ścianę, zacisnął jedną z dłoń w piąstkę i przytknął sobie do buzi tak, aby nie wydawać żadnych jęków. Drugą rękę położył na głowie wplątując palce w jego włosy. Suzuki ssał i bawił się językiem, przyspieszając ruchy głową. By sprawić mu więcej przyjemności zaczął mruczeć, na co Ruki bardziej zagryzł się w swoją rękę. Po kilku szybkich ruchach Taka doszedł w ustach blondyna zaciskając palce na jego głowie. Basista przełknął wszystko oblizując się na końcu. Ubrał maleństwu z powrotem bokserki i spodnie. Wokalista stał z wielkimi wypiekami na twarzy ciężko oddychając. Akira jeszcze nie wstając obejrzał Rukiego dokładnie z każdej strony

.       - Ślicznie ci w tych spodniach. Bierzemy je.

      Wstał uśmiechając się. Wyszedł z kabiny jakby nigdy nic zostawiając skołowanego Rukiego. Blondynek przebrał się w swoje ubrania w międzyczasie starając się uspokoić. Gdy już się przebrał, wziął ubrania, które zamierzał kupić. Wyszedł z przebieralni, ale wstydził się spojrzeć na Akirę, więc skierował się prosto do kasy. Zapłacił, wziął torbę ze swoim zakupami i po prostu wyszedł. Chciał jak najszybciej wrócić do domu. Jednak Reita poszedł za nim.

      - Co się stało? Przecież tak słodko doszedłeś. - Drugie zdanie wypowiedział wprost do jego ucha.

      Ruki był zły, nie miał pojęcia, co powiedzieć, przez co zaczął się lekko trząść. Reita stanął przed nim i wziął jego zakupy w jedną rękę, zaś drugą złapał maleństwo i przerzucił go sobie jakby nigdy nic przez ramie.

- Zabiorę cię do domu, bo widzę, że nie za dobrze się czujesz. - Nie zwracał uwagi na to, że ludzie się za nimi oglądają. Szedł z nim przez środek galerii.

      - Puść mnie! - Bił go pięściami po plecach.

      - Nie, bo mi uciekniesz i coś ci się jeszcze stanie.

      Wyszedł z nim z budynku ruszając w stronę parkingu, na którym stał jego samochód. Gdy w końcu dotarł do niego, położył zakupy na ziemi, otworzył auto i wsadził Rukiego. Zapiął mu pasy i zamknął drzwi. Wziął zakupy i wrzucił je na tylne siedzenie, po czym wsiadł na miejsce kierowcy. Odpalił samochód i ruszył w stronę mieszkania Rukiego. Przez całą drogę nic nie mówili. Ruki miał cały czas dziwne przeczucia. Basista odprowadził go pod same drzwi. Gdy tylko Takanori je otworzył od razu złapał go za rękę, wpraszając się do środka. Rzucił gdzieś zakupy i zaciągnął do sypialni.

      - Akira co ty... - Rei wpił się w jego słodkie usteczka. Skorzystał z tego, że rozchylił je lekko w szoku, wsuwając zwinnie swój język do środka. Ruki przez chwilę chciał się wyrwać, ale od razu się uspokoił pod wpływem ust blondyna. Całował trochę władczo, ale delikatnie, co wokaliście niesamowicie się podobało. Czuł, jak jego nogi lekko się uginają. Rei delikatnie się od niego od niego oderwał.

      -Tylko mi tutaj nie mdlej.

      Spojrzał na rozanielonego Rukiego. Jemu to najwyraźniej się strasznie spodobało, ponieważ z powrotem zaczął całować Akirę. Bawili się swoimi językami badając wzajemnie wnętrza swoich ust. Ręce blondyna zaczęły powoli błądzić pod koszulką Rukiego, masując mu plecy i zahaczając o jego sutki. Maleństwo pomrukiwało basiście w usta, także wsuwając swoje łapki pod jego koszulkę. Oboje jednak chcieli czegoś więcej. Bez zbędnych słów ściągnęli sobie koszulki. Reita zaczął delikatnie pchać młodszego w stronę łóżka całując go po szyi. W końcu Ruki leżał już pod nim i mógł do woli pieścić jego słodkie ciałko. Młodszy lekko wzdychając poddał się wszystkim pieszczotą, które strasznie mu się spodobały. Starszy muskał ustami jego skórę pozostawiając wilgotne ślady, a dłońmi pieścił jego sutki. Schodził coraz niżej, powodując tym przyjemne dreszcze w dolnych partiach ciała Rukiego. Jęknął głośniej, gdy poczuł rękę Akiry w swoich spodniach.

      - Ściągnij je już. - Blondyn ściągnął mu spodnie zostawiając go w samych bokserkach. Sam także je ściągnął.

Akira już chciał się pozbyć bokserek Rukiego, ale ten go powstrzymał, kładąc swoje ręce na jego.

      - Najpierw ty - puścił jego dłonie. Wyższy zsunął z siebie bokserki. Maleństwo oparło się na rękach by mieć lepszy widok. Blondyn stal w tej chwili jak pan Bóg go stworzył. W tej chwili nie miał nawet swojej bandany na nosie. Takanori podziwiał jego szczupłe lekko umięśnione ciało. Zarumienił się, gdy skierował swój wzrok na jego stojącą już męskość, czując się odrobinę zazdrosnym. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że pierwszy raz widzi go kompletnie nago.

      - Napatrzałeś się już?

Wszedł na czworaka na łóżko i ściągnął wokaliście bokserki. Taka z powrotem opadł na łóżko. Wiedział, że teraz jest za późno na jakiekolwiek sprzeciwy. Akira także podziwiał jego słodkie ciałko. Zaczął go całować od biodra powoli w górę. Gdy dotarł do jego obojczyków zaczął się ocierać o krocze Rukiego. Oboje byli już nieźle podnieceni, przez co automatycznie ruszali biodrami. Ruki ciągle prosi o jeszcze. Nie miał pojęcie, że to może być tak przyjemne. Czuł jak męskość blondyna ociera się o jego. I nagle przeszła my przez głowę dziwna myśl.

      - Akira... Wejdź we mnie. - Suzuki spojrzał na niego nie dowierzając w to, co usłyszał. Myślał, że będzie musiał obejść się smakiem albo go do tego zmusić .

      - Odwróć się

      Ruki posłusznie stanął na czworaka wypinając się w stronę basisty. On zaś podstawił mu palce pod usta. Gdy już były oblizane wsadził jednego w jego wejście i zaczął nim delikatnie poruszać. Drugą ręką dla odwrócenia uwagi dotykał jego męskość. Takanori tylko wzdychał i pojękiwał cichutko. Blondyn wsunął drugi palec i zaczął powoli go rozciągać. Poruszał palcami delikatnie wrzesz, w przód i tył.

      - Zrób to w końcu - jęknął cierpiętniczo drugi blondynek.

Rei łapał go za bioderka, aby mu nie uciekł i wszedł w niego powoli i delikatnie. Starał się hamować w końcu nie chciał sprawić mu bólu. Zdziwił się, gdy Taka natychmiast ruszył tyłeczkiem z rozkosznym jękiem.

      - Och... Tak jest dobrze. Dalej…

      Czuł się dziwnie, ale było mu całkiem przyjemnie. Rei zaczął się w nim powoli poruszać cicho sapiąc. Nie spodziewał się, że Ruki może być aż tak ciasny. Słysząc pojękiwania wokalisty postanowił trochę przyspieszyć. Akira zaczął obdarzać pocałunkami jego kark i plecy. Jedną ręką zbłądził na przyrodzenie maleństwa, zaczynając go pieścić. Z każdym pchnięciem poruszał się coraz szybciej i mocniej, słysząc głośniejsze jęki Taki. Ciągle szukał jego czułego punktu, wbijając się w niego na ślepo. Cały czas poruszał ręką na nabrzmiałym penisie Rukiego. Kolejny raz wszedł w niego mocniej.

      - Akira! Jeszcze! - krzyknął Takanori odchylając głowę w tył.

Suzuki właśnie to chciał usłyszeć - pełen rozkoszy krzyk kochanka proszącego o więcej. Czuł, że sam jest już bliski. Jego ruchy stały się jeszcze gwałtowniejsze. Przyspieszył także ruchy ręki na członku Rukiego.

      Po chwili Takanori doszedł jego imieniem na ustach. Akira rozlał się w nim, gdy zacisnął się na nim podczas orgazmu . Ruki opadł zmęczony na łóżko. Oboje szybko oddychali. Blondyn wyszedł z niego i położył się obok.

      - T-to było niesamowite - ledwo powiedział do leżącego basisty. - Co teraz?

      - Jak to: co?

      - Właśnie przeżyłem, najprawdopodobniej, najwspanialszy seks w moim życiu z moim najlepszym przyjacielem.

      - Uważam tak samo. Jak się obudzimy, to pomyślimy.- Przyciągnął do siebie Rukiego. Przytulił go mocno i okryli się razem kołdrą.  

11 komentarzy:

  1. Woah, ale fajne ^.*
    Reituki 4EVER ! Czekam na kolejne posty!


    taionnoakarigazette.blogspot.com

    //Yuuko-san

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam *o*
    Jesteś wielka!
    Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, znalazłam jeszcze trochę błędów... Nie mogę sprawdzać zaraz po wstaniu, bo coś chyba nie kontaktuję >.<
    Rozwaliłaś mi mózg po raz kolejny ;___;
    Przez ciebie teraz nawet na zakupy nie będę umiała pójść xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu... Ubóstwiam Reituki *-* Nareszcie przeczytałam coś nowego z moim ulubionym paringiem, dziękuję Ci za to. Wypatrzyłam kilka błędów typu literówki, ale jakoś zbytnio nie kłują w oczy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodziutkie <3
    Trochę za szybko to się działo, ale ok moze byc.
    Ma pare zastrzeżeń odnośnie formy. Masz kilka powtórzeń blisko. Najczęściej imionami. (Rukiemu, Ruki itp. Tam w jendym akapicie sie 3 razy powtarza) No i te zdrobnienia. Co za duzo to nie zdrowo.
    Nwm dlaczego jakos mi sie to tak cieżko czytało...

    Poza tym Ru tak od razu super sie czuł O.o? To byl jego 1 raz czy nie O.o?

    OdpowiedzUsuń
  6. W sklepie... lodzik w sklepie.. Margaret-chan kocham cię za to *o*

    OdpowiedzUsuń
  7. *.* Brak słów. Coś w tym stylu proszę! (w którymś z shotów) Ale jakdla mnie to te seksy w domu troszkę za szybko się potoczyły, ZA SZYBKO. :< ale w sklepie świetnie, ale wiem, że stać cię na więcej (wierzę w to). Mogłaś Ruksa jeszcze bardziej jakoś wtedy zawstydzić.Najbardziej lubię takie momenty jak ludzie piszą o Rukim, że jest takim niewinnym,bezbronnym,uroczym maleństwem, a już szczególnie, gdy jest w mega żenującej, krępującej sytuacji, trochę poznęcać się nad nim psychicznie, by trzeba. Taki niewinny, aż się prosi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    słodko, cudownie, przepięknie, najpierw zakupy, a potem.... mmm....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej,
    wspaniale, słodko, cudownie, przepięknie, najpierw zakupy, a potem...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń