Tytuł: Seks, śmietana i...
Beta: jak na razie znowu brak więc przepraszam za błędy ._. znowu
Paring: Aoiki
Uwagi: Po co ja to znowu pisze przecież wiadomo, że zawsze są sceny łóżkowe.
Od autora: Pisałam to bardzo długo i nic z tego nie wyszło -_-. Wstawiam bo tak sobie leży, a nóż komuś się spodoba. Jak zwykle nie umiem pisać zakończeń...
- Może to?
- Ale po co nam takie duże?
- A to?
- Za twarde.
- A tamto.
- Za miękkie.
- To może to.
- Mmm… nie jestem pewny. Musimy je wypróbować. – uśmiechnął się
perwersyjnie.
- Yuu! - pisnął rumieniąc się.
- No co? Nie chcę by sytuacja z rana się powtórzyła...
3 godziny wcześniej.
- Kochanie
wróciłem! – Aoi wszedł do ich wspólnego mieszkania. Właśnie wrócił z zakupów
ponieważ nie miał nawet jak kawy z rana zrobić. Odłożył torby na podłogę i
rozebrał się z płaszcza oraz butów. Następnie zaniósł siatki do kuchni po
drodze rozglądając się za swoim ukochanym, którego nigdzie nie widział.
Rozpakował wszystko odkładając poszczególne produkty na miejsce i ruszył do
sypialnie zabierając jedną rzecz ze sobą.
- Takanori?
– otworzył drzwi od pomieszczenia. Zaniemówił kiedy zobaczył jak jego nagusieńkie Maleństwo, które jakby
nigdy nic stało przed szafą zastanawiając się co na siebie założyć.
- O dobrze,
że jesteś. Możesz mi pomóc coś wybrać bo nie wiem w co się ubrać. – odwrócił się do czarnowłosego pokazując mu się
w całej okazałości bez żadnego skrępowania.
- Dla mnie
nie musisz się ubierać teraz. Nawet ułatwiłeś mi zadanie… - podszedł do niego i
pociągnął go za rękę w stronę ich wspólnego łóżka. Posadził go po czym dumnie
pokazał chowaną za plecami bitą śmietanę w sprayu. Klęknął przed nim i delikatnie rozłożył jego
nogi. Przed sobą miał jego szczuplutką
klatkę piersiowa, którą zaczął pieścić. Całował i lizał jego bladą skórę na
torsie. Ssał i lekko poskrzypywał jego już stwardniałe karmelowe sutki.
Nachylił się nad jego kroczem uśmiechając i po
nosem. Usłyszał ciche westchnienie
swojego Maleństwa kiedy musnął wargami jego przyrodzenie.
Gitarzysta zaczął
obdarzać pocałunkami jego męskość powoli ją pobudzając. Swoimi zwinnymi palcami
pieścił jego jądra powodując tym pomruki zadowolenia ze strony wokalisty. Ruki
czuł przyjemne dreszcze przechodzące wzdłuż kręgosłupa. Zagryzł dolną wargę
czując jak jego członek nabrzmiewa pod wpływem pieszczot. Następnie
czarnowłosy prysnął obfitą ilością śmietany na jego sterczącego penisa. Matsumoto
się lekko wzdrygnął czując chłodną maź. Aoi opierając się o uda wokalisty
bardzo powoli wszystko zlizywał.
- Och! Yuu!
– jęknął opierając się dłońmi o łóżko. Język Shiroyamy sunął po jego penisie
powoli zlizując całą śmietanę. Takanori po chwili poczuł jak w końcu bierze jego
nabrzmiałego członka całego do ust. Drżał pod wpływem warg gitarzysty, które coraz
bardziej zaciskały się na jego męskości. Wplótł swoją lewą dłoń w jego
kruczoczarne włosy. Kiedy starzy czuł, że jego kochanek jest już bliski
zwalniał ruchy dalej go męcząc. Po chwili smak
spermy Rukiego wymieszał się ze
smakiem bitej śmietany w jego ustach.
Wokalista wziął
od niego śmietanę i psiknął sobie trochę na język. Następnie złączyli razem
usta w namiętnym pocałunku podczas, którego Ruki przekazał trochę śmietany Yuu.
W
międzyczasie Ruki rozpinał jego koszule. Po chwili odrzucił ją w bok zabierając
się za ściganie spodni Shiro. Swoimi
zwinnymi palcami odpiął pasek jego spodni oraz guzik po czym je zsunął
- Teraz
moja kolej. - delikatnie popchnął go na
łóżko po czym usiadł na nim okrakiem. Wstrząsnął puszką psiknął po trochę
śmietany na sutki gitarzysty, który leżał pod nim w samych bokserkach.
Następnie nachylił się nad swoim kochankiem i zaczął zlizywać śmietanę czule
ssąc jego sutki. Sugestywnie zaczął ocierać się o jego krocze, czując coraz
większą wypukłość pod materiałem bokserek. Kiedy już zlizał śmietanę z jego
sutków kolejny raz wziął spray i psiknął mu do buzi. Znowu zaczął go całować
ciągle się o niego ocierając.
Właśnie
próbował mu ściągnąć bieliznę jednak
czarnowłosy go powstrzymał.
- Nie tak
prędko kochanie. – Aoi przytrzymał go po bokach po czym przewrócił zamieniając
się miejscami. Spojrzał na niewinnie leżącego pod nim wokalistę. Oblizał się
lubieżnie po ustach.
Zrobił mu
malinkę w okolicach obojczyka.
Polizał go
wzdłuż szyi od obojczyka aż po linię szczęki. Ruki westchnął cicho na tą
pieszczotę, którą bardzo lubił.
- Rżnij
mnie kotku – wymruczał mu do ucha drapiąc czarnowłosego paznokciami po torsie. Dzisiaj miał ochotę na nieco ostrzejsze zabawy.
- Jak sobie
życzysz. – odpowiedział czarnowłosy
delikatnie przegryzając płatek ucha Rukiego.
Następnie powoli zsunął swoje bokserki przy czym towarzyszył mu jakby
wygłodniały wzrok Matsumoto.
Sięgnął do szafki po lubrykant. Następnie porządnie
nawilżył swojego członka oraz pobieżnie wejście wokalisty. Czarnowłosy wszedł w niego jednym pewnym ruchem. Takanori
był już do tego przyzwyczajony od jakiegoś czasu więc tylko krótko jęknął. Czuł
jak nabrzmiała erekcja Yuu zaczyna penetrować
jego wnętrze. Ochoczo wypchało przodu
swoje bioderka chcąc jak najdogłębniej go poczuć w sobie.
- Mmm…
Ciasny jak zawsze. – coraz bardziej zagłębiał się we wnętrzu blondynka, który
leżał pod nim rumieniąc się na jego słowa. Po chwili Aoi zaczął bawić się jego
męskością. Poruszał kciukiem na jego już
wilgotnej główce poruszając dłonią w górę i w dół. Takanori czuł jak łóżko się
trzęsie i ugina się pod wpływem jego ruchów . Yuu poruszał się w nim coraz szybciej i mocniej
jednocześnie pieszcząc ustami jego
drobne ciałko. Ruki odchylił lekko swoją
głowę na poduszkach jęcząc z przyjemności.
Czarnowłosy trzymał mocno swoje Maleństwo za bioderka i całych sił
wchodził w niego starając się dosięgnąć jego prostaty.
- Tak!
Mocniej Yuu! - ciągle było mu mało. Czuł
jak z każdym pchnięciem jest u coraz
przyjemnie. Wił się z rozkoszy jęcząc
bliżej nieokreślone słowa.
- Tak
skarbie. Śpiewaj tylko dla mnie. – powiedział mu to nachylając się nad nim.
Przejechał dłonią mojego szyi w dół, następnie wzdłuż jego ciała docierając do
jego męskości, którą zaczął powrotem onanizować. Jego ruchy każdą sekundą przybierały na sile powodując
coraz głośniejsze jęki Maleństwa.
Tym razem czarnowłosy
nie bawił się z nim i pozwolił mu od razu dojść głośnym jękiem. Ruki spuścił
się prosto w dłoń gitarzysty wbijając mu przy tym paznokcie w plecy. Czuł jakby
przez chwilę sięgnął nieba. Aoi wykonał dwa silne pchnięcia spuszczając się w
jego wnętrzu. Jednak po chwili z ekstazy obudził go dźwięk łamiącego się
drewna. Ze strachem złapał się mocno Shiro. Oboje wraz z materace opadli z nie
małym hukiem na podłogę.
- Kurwa! –
powiedział wkurzony Yuu patrząc na łóżko.
- C-co?! –
Takanori ze strachem rozejrzał się wokół cały czas kurczowo trzymając się
czarnowłosego.
-
Widzisz?! I masz te swoje „ rżnij mnie
kotku”. – zaśmiał i położył bezradnie głowę na jego ramieniu.
- N-nie
przejmuj się… kupimy nowe. – ledwo udało mu się złożyć zdanie.
Przyciągnął do siebie gitarzystę znowu łącząc z nim usta w czułym pocałunku –
Nawet jeszcze dziś tylko daj mi się pozbierać – przytulił się do niego. Aoi
poczuł jak cała złość gdzieś nagle znika.
- Głupie
łóżko – mruknął pod nosem tuląc się do ukochanego.
Teraźniejszość
Dalej stali w sklepie meblowym na dziale z łóżkami.
- To końcu, które bierzemy? - zapytał gitarzysta patrząc na rozglądającego się wokół wokalistę.
- Mówiłeś, że to jest fajne. - usiadł na dwuosobym łóżku z ciemnego drewna wyglądające na dość solidne w porównaniu do ich poprzedniego. Przez chwile podskakiwał na nim sprawdzając materac.
- No to kupujemy, a jak co to jutro oddamy do reklamacji...
ło kurwa *^* meeeeeeeeeeeeeeeeega *^* *^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^^*^*^*^*^*
OdpowiedzUsuńoj penie oddadzą do reklamacji ;)
dobre
OdpowiedzUsuńDruga albo trzecia notka, jaką tutaj przeczytałam, chociaż zabieram się za wszystko od dłuższego czasu. Widać, że z marnym skutkiem.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, jaki był cel tego oneshota, ale rozbawił mnie, a jeśli chodzi o konkrety, to moment, w którym łóżko załamało się pod kochankami. Chyba było jakieś made in China.
Seks, seks, seks. Seks. Seks i jeszcze raz seks. W tych przeczytanych przeze mnie notkach też był. Widzę, że lubisz sceny pobudzające. Ładnie je opisujesz, bardzo... obrazowo? Chyba to jest odpowiednie słowo.
Nagłówek bloga prawie zniszczył mi życie, bo mój ojciec go zobaczył. Do tej pory się śmieję z jego miny, ale cieszę się, że nie wnikał bardziej w to 'gejowskie coś'.
Chyba nie mam nic więcej do powiedzenia. Oczywiście życzę weny i pozdrawiam.
Wybacz błędy, piszę z telefonu.
=*^*=
OdpowiedzUsuńPrzez całe opowiadanie miałam uśmiech na twarzy. Po prostu nie mogłam się opanować. xD
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest naprawdę świetne! :<
Milda taka zadowolona. Łóżko takie połamane, śmietana taka zlizana <3
OdpowiedzUsuńHaha XD Złamać łóżko XD
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, cześć, Akai jestem ^.^ Wreszcie postanowiłam przeczytać Twojego bloga, piszesz świetnie :3 I w sumie to tyle xD Weny życzę ^.^
Hej, więc chciałam napisać, że właśnie odkryłam twojego bloga i muszę przyznać, że po przeczytaniu na spróbowanie tego shota, świetnie piszesz. Nawet jak mówisz, że wyszło średnio, to i tak genialnie. Łóżko runęło. xd PRZEZ CHWILĘ PODSKAKIWAŁ NA NIM SPRAWDZAJĄC MATERAC. <<< Normalnie jebłam. Tak w sklepie przy ludziach? Co oni musieli sobie pomyśleć, tym bardziej jak razem przyszli i on podskakuje na tym łóżku.... Oj, tam. Mi tam wcale nie przeszkadza, że piszesz tylko tego typu opowiadania.:DDD Chociaż shounen-aiem nie pogardzę. xd Chyba każdy woli hard yaoi, choć tu wyszło takie słodkowe. Zabieram się za inne!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńo matko tekst wspaniały, myślałam, na początku, ze tutaj chodzi o coś innego a tu okazało się że łóżko wybierają...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
Hej,
OdpowiedzUsuńtekst wspaniały, myślałam, Ppoczâtkowo, że chodzi o coś innego, a tutaj okazało się że łóżko wybierają...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga