wtorek, 8 października 2013

Pamiętniki z wakacji I

Na początek przepraszam, że czekaliście tak długo, ale moja wena pojechała na wakacje XD ale wróciła i ma się dobrze.

Seria: Pamiętniki z wakacji
Paring: Miyavi x Kai
Beta: Hidoi-chan
Uwagi: jak zwykle scenki łóżkowe (jednak tym razem nie w łóżku) udawany gwałt i moja dziwna wyobraźnia itp. itd.
Od autora: Tytuł serii wymyślił mój brat XD W końcu postanowiłam wymyślić coś dłuższego. Druga część już się pisze. Taki powrót do wakacji...



I

       W końcu doczekali się upragnionych wakacji. Mieli spędzić w spokoju caluśki tydzień. 7 dni bez reporterów, fotografów i wywiadów, a także wytwórni, która ciągle coś od nich chciała. Miejsce zbiórki ustalili pod PSC o 6:00 rano. Reita, jak to miał w zwyczaju, zadzwonił do Uruhy już o 4:30 upewniając się, że wstanie i przyjdzie na czas. Cały zespół zjawił się trochę przed czasem, by zapakować wszystkie walizki, wyłącznie, że Ruki musiał wziąć drugie tyle walizek, co oni wszyscy razem . Do ich wycieczki dołączył również Miyavi, który nie chciał sam wyjeżdżać.

       - Skoro wszyscy już są, to pora ruszać w drogę - odrzekł Kai.
         Wszyscy po kolei wsiedli do busa. W środku było 6 miejsc, po trzy na przeciwko siebie. Na tylnych siedzeniach usiedli Uruha, Reita i Ruki, zaś na przeciwko nich Aoi, Meev i Kai.

       - A kiedy będziemy na miejscu? – zapytał się Taka.

       - Za jakieś dwie godziny – odpowiedział Yutaka.

       Przez następne dwie godziny jazdy Takanori słuchał muzyki, patrząc się na widok za oknem. Yuu, także słuchając muzyki na słuchawkach, zdawał relacje z wyjazdu na twitterze. Kouyou grał na PSP, a Akira sprawdzał, jak mu idzie, czasami coś podpowiadając. Yutaka zasnął, a Takamasa oglądał jakiś film na laptopie.

       W końcu kierowca się zatrzymał, oznajmiając, że już są na miejscu. Gdy wysiedli, stanęli przed wielkim pięciogwiazdkowym hotelem. Był to prosty i duży budynek z beżową elewacją. Za hotelem rozciągała się złocista plaża i morze skierowane na zachód. Na lewo, kilometr od budynku zaczynały się wysokie klify, które porastał gęsty las. W pobliżu hotelu nie było zupełnie niczego, najbliższe miasteczko znajdowało się 5 kilometrów stąd.

       Zbliżało się południe. Obsługa hotelowa zajęła się ich bagażami. Cała szóstka weszła głównym wejściem do budynku. Kai, jako organizator wyjazdu, poszedł do recepcji po klucze. Reszta stała na środku obszernego holu wyłożonego marmurem. Akurat było tutaj niewielu gości, przez co czuli się dość swobodnie i nie musieli się niczym martwić. Po chwili Tanabe wrócił z kluczami.

       - Tak więc ja mam dwuosobowy pokój z Miyavim. Dla reszty jest apartament z dwoma dwuosobowymi pokojami. Macie klucze. Rozpakujcie się, odpocznijcie i o pierwszej spotykamy się na obiedzie. - Wszyscy się rozeszli

       Matsumoto, Suzuki, Shima i Shiro weszli razem do swojego apartamentu. Walizki już tam na nich czekały. Po przejściu przez drzwi wchodziło się od razu do dużego, elegancko urządzonego salonu. Na środku stała kremowa kanapa, a przed nią brązowy stolik. Podłogę wyłożono tego samego koloru panelami. Ściany zaś miały brzoskwiniową barwę, zdobioną złotymi wzorkami. Na tylnej ścianie znajdowały się duże okna z białymi zasłonami oraz wyjście na balkon, z którego można było podziwiać morze i plaże. Po prawej i lewej stronie znajdowały się drzwi do sypialni.

- No to ja zajmuję z Akirą jeden pokój, a wy drugi - zwrócił się Takanori do reszty chłopaków. Wszyscy wzięli swoje walizki i poszli do pokoi się rozpakować. W każdy z nich znajdowały się dwa łóżka, obok których stały szafeczki nocne z lampami. Zaś pod jedną ze ścian stała duża szafa, a na przeciw niej znajdowało się okno, pod którym stał stolik z dwoma krzesłami. Gdzieniegdzie stały też różne kwiatki i roślinki. Ściany były takie same, jak w głównym pokoju. Aoi z Uruhą po szybkim rozpakowaniu się postanowili sprawdzić zaopatrzenie hotelowego barku w pokoju.

       - WOW! Trzeba pochwalić Kaia za wybór hotelu. Normalnie barek pierwsza klasa – Kouyou wlepiał maślane oczka w pełen zestaw alkoholi.

       - Tylko nie wypijcie wszystkiego już dzisiaj – zażartował Akira wychodząc ze swojego pokoju.

       - A gdzie zgubiłeś Rukiego? – zapytał się Aoi

       - Właśnie kończy rozpakowywać ostatnią walizkę. Nie mam pojęcia, po co mu tyle rzeczy, przecież przyjechaliśmy tutaj tylko na 7 dni. Gdyby nie ja, to pewnie do nocy by się nie zdążył wypakować. – Westchnął cierpiętniczo zmęczony układaniem kolorystycznie wszystkich bluzeczek Takanoriego.

       Yutaka z Takamasą mieli pojedynczy pokój urządzony tak samo, jak inne.

       Gdy wszyscy już się rozpakowali i chwilę odpoczęli, spotkali się o 14 w hotelowej restauracji.

       Po zjedzonym obiedzie wrócili do swoich pokoi, aby przebrać się na plażę. Po pół godzinie wszyscy czekali przy wyjściu nad morze. Na piaszczystym brzegu leżały porozstawiane leżaki i parasole. Pogoda była wręcz idealna do plażowania. Słońce przyjemnie grzało w półnagie ciała, a od strony morza wiał miły, chłodny wietrzyk. Reita miał na sobie krótkie niebieskie spodenki oraz rozpiętą jedną ze swoich ulubionych hawajskich koszul w kwiaty. Zrezygnował także ze swojej bandany na nosie, ale tylko dlatego, że oprócz jego towarzyszy było zaledwie kilka osób, które prawdopodobnie ich nie znało. Ruki ubrał na siebie błękitny, za duży t-shirt i kremowe spodenki. Nie obyło się również bez jego dużych, gwiazdorskich okularów przeciwsłonecznych. Uruha miał na sobie turkusową koszulę i ciemnozielone spodenki, a Aoi białą koszulę i szare spodenki. Kai z Meevem szli w samych kąpielówkach, z ręcznikami przewieszonymi przez ramię. Tak, w pełnym składzie, weszli na plaże. Jakieś dwie dziewczyny przyglądały im się uważnie z dala, spod okularów przeciw słonecznych. Każdy z nich zajął sobie jeden z leżaków. Takanori usiadł i zaczął starannie się smarować kremem z filtrem 50, dla dzieci, aby się broń Boże nie opalić (dop. aut. Ostatnio w wywiadzie przyznał, że tak robi XD). Reszta postanowiła skorzystać z okazji i popływać w morzu.

       - Taka, chodź do nas! Woda jest świetna! - zawołał Akira. - Jeśli nie przyjdziesz, to zabiorę cię siłą - dodał śmiejąc się. Matsumoto nie dał się długo prosić. Ściągnął koszulkę i poszedł w stronę wody. Bawili się jak małe dzieci. Podtapiali wzajemnie i ochlapywali wodą.

       Gdy doszli do wniosku, że już nie mają siły na dalsze pływanie, wszyscy wrócili na leżaki, na których się porozkładali.

       - Zaraz wracam – powiedział Miyavi idąc w stronę hotelu. Po chwili Suzuki zagadnął do perkusisty.

       - Radzę ci uważać na Ishiharę.

       - A czemu to niby? Nie mów mi, że mam się bać, iż mnie zgwałci.

       - A żebyś się nie zdziwił. Wiesz, słyszałem, że on lubi takich jak ty. Słodki i uroczy uke jak to mówią. – zaśmiał się pod nosem

       Ishihara wrócił po jakimś czasie z tacą pełną kolorowych drinków z palemkami. Rozdał je wszystkim.

       - No to za udane wakacje! - Wszyscy złożyli toast uderzając wzajemnie kieliszkami.

       - Tanabe to był świetny pomysł z tymi wakacjami - pochwalił go Kouyou.

       - Ta miejscówka jest genialna - Yuu rozłożył się na leżaku, popijając drinka – Po prostu żyć, nie umierać. – Siedzieli bądź leżeli na fotelach popijając drinki, rozmawiali i śmiali się, ciesząc się wolnym czasem.

       Kiedy zaczęło już się ściemniać, postanowili wrócić do hotelu. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi

       - Idę po prysznic - oznajmił Kai, znikając za drzwiami łazienki. Meev pomyślał, że teraz ma świetną okazję, do wcielenia swojego planu w życie. Wiedział, że drzwi nie szło zablokować. Poczekał chwilę. Gdy usłyszał szum wody, wszedł cicho do łazienki. Perkusista stał pod prysznicem odwrócony tyłem do drzwi. Właśnie mył włosy podśpiewując coś pod nosem. Takamasa rozebrał się do naga i jak najciszej wszedł do kabiny przylegając całym ciałem do pleców Yukaty. Ten wzdrygnął się odwracają głowę w jego stronę

       - Przepraszam, ale nie mogłem przegapić takiej okazji.  Trzymał go pewnie za jego biodra. Oparł swoją głowę na jego ramieniu, przylegając do niego całym ciałem. Kai stał sparaliżowany, nie wiedząc, co zrobić. Teraz żałował, ze nie posłuchał się Reity.

       - Nie bój się. - szepnął mu do ucha.

       - P-przestań – Chciał się wyrwać, ale Takamasa przytrzymał go mocno jedną ręką, drugą schodząc na jego krocze. – Co ty… och! - Odwrócił go do siebie przodem. Był wyższy i trochę silniejszy, więc nie miał z tym problemu. Przycisnął go do ściany i złapał jedną ręką za brodę. Przytrzymując jego ręce po bokach zaczął go namiętnie całować. Jego język wsunął się niespodziewanie w jego rozchylone usta. Smakował kokosem przez tego drinka, którego wcześniej wypił. Następnie zaczął pieścić ustami jego szyję, a potem obojczyki. Lekko skubał jego gładką skórę.

       Potem zszedł na jego sutki, które na zmianę delikatnie przegryzał. Postanowił go trochę udobruchać i już wiedział, jak to zrobić. Zszedł na wysokość jego krocza klękając przed nim. Widział, że udało mu się go już znacznie podniecić. Zbliżył się do jego erekcji, owiewając ją swoim ciepłym oddechem. Trzymał go za biodra i zaczął ssać czubek jego męskości zataczając przy tym kółeczka językiem. Yutaka stał podpierając się o ścianę. Po chwili wziął go całego w usta. Kai ze świstem wciągnął powietrze. Czuł jego mokry i ciepły język na swojej erekcji. Meev poruszał powoli głową w przód i w tył. Niższy czuł jak wręcz rozpływa się w jego ustach. Stał cicho wzdychając. Cała ta sytuacja wydawała mu się nienormalna. Jednak zdał sobie sprawę, że właśnie przez nietypowość tego, podnieca się jeszcze bardziej. Długowłosy dotykał jego ud coraz bardziej przyspieszając swoje ruchy.

       Zagryzł dolną wargę dochodząc z długim jękiem. Stał oszołomiony ciężko oddychając. Ishihara był zadowolony z efektów swojej pracy. Teraz mógł przejść do reszty swojego planu. Odwrócił go niczym kukiełkę, tyłem do siebie. Wziął płyn do kąpieli, który wylał sobie na palce. Tanabe stał opierając się o ścianę jeszcze nie bardzo rozumiejąc zamiary solisty, który wsunął w niego jeden palec. Na razie Kai czuł się dobrze. Takamasa wolną ręką gładził jego podbrzusze po chwili dokładając drugi palec. Przy tym perkusista czuł dziwny dyskomfort. Wyższy poruszał palcami lekko go rozciągając. Zaczął całować łapczywie usta Yukaty, by odwrócić jego uwagę. Czuł jak ten lekko postękuje mu w ustach, kiedy wsunął w niego trzy palce. Poruszał nimi przez jakiś czas tak, żeby sprawić jak najmniej bólu. W końcu nie był takim chamem i chciał, aby jemu było równie dobrze. Ishihara był już nieźle podjarany tym wszystkim. Wiedział, że długo tak nie wytrzyma. Czuł jak jego męskość wręcz pulsuje z podniecenia. Wyciągnął z niego palce postanawiając zastąpić je czymś większym. Tak długo na to czekał. Przytrzymując go za biodra, wsunął w niego najpierw główkę swojego penisa, po czym powoli zatopił się w jego ciepłym i ciasnym wnętrzu. Kai jęknął boleśnie opierając się rękoma o ścianę. Nie miał pojęcia, dlaczego pozwala na to wszystko. Przecież nigdy nie robił tego z facetem. A może właśnie dlatego? Takamasa stał głaszcząc i całując niższego po plecach, dając mu się przyzwyczaić do jego obecności. Drugą ręką sunął po jego udach, blisko krocza.

       - Proszę, zacznij już. - Już nie mógł wytrzymać tego całego napięcia. Wyższy zaczął się w nim powoli poruszać. Kai czuł się dziwnie, gdzieś w śród rozrywającego go bólu w dolnych partiach ciała. Po jakimś czasie zaczął odczuwać powoli narastającą przyjemność. Woda spływała po ich rozpalonych ciałach. Szum wody częściowo zagłuszał ich westchnienia i jęki, które jednak z czasem stawały się coraz głośniejsze.

       - Jeszcze, Ishi! – wydyszał wśród jęków. Z każdym pchnięciem miał ochotę na więcej. Dał się ponieść tej dziwnej przyjemności, która ogarniała go coraz bardziej.

       - Jak sobie życzysz – wyszeptał mu seksownie do ucha. Czuł, jak nabrzmiała męskość coraz szybciej i mocniej się w nim porusza, dając coraz większe doznania. Kai, podpierając się jedną ręką, drugą sięgnął do dłoni Ishihary, która znajdowała się na jego biodrze i zsunął ja na swoją nabrzmiałą męskość. Czuł, jak policzki pieką go z podniecenia. Jęczał z lekko rozchylonymi ustami patrząc na swojego oprawcę .

       - Słodko wyglądasz, jak cię tak posuwam – Nachylił się i pocałował go gwałtownie w usta. Yutaka mruknął mu w usta, po chwili odklejając się od niego.

       - Możesz mnie odwrócić? – nie wiedzieć czemu, chciał widzieć jego twarz. Wyższy wyszedł z niego na chwile odwracając przodem i podnosząc na odpowiednią wysokość, znowu w niego wchodząc. Trzymał go mocno za pośladki wchodząc w niego jeszcze głębiej. Tanabe objął go nogami w pasie i zarzucił mu ręce na szyje. Wyższy z powrotem zaczął się poruszać

       - Taka..masa… - Jego męskość ocierała się o umięśniony brzuch wyższego. Kai przywarł do niego klatką piersiową do niego, czuł jak kich serca biją w szaleńczym tempie, które Ishihara nadawał także swoim ruchom.

       - Dobrze ci? – zapytał się Meev uśmiechając się i głośno wzdychając. Perkusisty kiwną tylko głową, coraz bardziej jęcząc pod wpływem ocierającej się w nim męskości solisty. Oboje zamknęli oczy zagłębiając się w swoich ustach. W międzyczasie Kai czuł jak silne ramiona jego kochanka go obejmują, a biodra poruszają się w chaotycznym tępię dając niesamowitą rozkosz wymieszaną jeszcze z delikatnym bólem, na który już nie zwracał uwagi.

       - O boże! – W końcu poczuł jak twardy członek trafia w jego prostatę. Nigdy nie czuł niczego podobnego. Wplątał palce w długie czarne włosy. Przyciągnął chłopaka bliżej do siebie, jęcząc mu koło ucha.

       - Tak, Kaiuś. Zaraz będziemy w niebie – Znów pocałował go gwałtownie, każdym ruchem trafiając w jego czuły punkt. Perkusista doszedł z głośnym krzykiem wyginając się lekko w tył, przy okazji brudząc ich brzuchy. Przez chwile zrobiło mu się wręcz ciemno przed oczami. Mógł spokojnie powiedzieć, iż był to najlepszy orgazm w jego życiu. Solista przyglądał się przez chwile twarzy swojego kochanka w miłosnej ekstazie. Po chwili również dochodząc z głośnym jękiem. Niższy poczuł, jak ciepła ciecz wypełnia go w środku. Oboje próbowali złapać oddech. Woda z prysznica dalej lała się na nich. Takamasa wyszedł powoli z perkusisty, który ledwo co kontaktował. Przemył go delikatnie, po czym zakręcił wodę i wyszedł z kabiny. Najpierw wytarł się z grubsza. Potem wziął jeden z ręczników i owinął nim Kaia. Uśmiechnął się do niego i bez słowa podniósł go niczym księżniczkę i zaniósł do pokoju. Położył go na łóżko, następnie wytarł go dokładnie, niczym małe dziecko.

       - To był męczący dzień, więc śpij już, skarbie - Musnął ustami jego wargi i chciał przykryć go kołdrą, lecz on przyciągnął go do siebie. Dopiero wtedy się okryli, a Yutaka był na tyle zmęczony, że od razu zasnął w objęciach Takamasy.



       Na drugi dzień rano...

C.D.N

16 komentarzy:

  1. Ooo! Jakie to kawaii xD brak mi słów :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak ogólnie to jebłam *.* . Świetne to było i czekam na następny rozdzialik :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobało :D i czekam na drugą część

    OdpowiedzUsuń
  4. Ugh, czekam na więcej, w tempie ekspresowym. *-*
    Kocham Kai'a, i niech Takamasa nie zrobi mu krzywdy, nich zapamięta ten czas jak najlepiej. *-*
    Czekam na więcej ! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mówiłam druga część już się pisze więc mam nadzieje, że w ciągu tygodnie to skończę :)

      Usuń
  5. Serio?! Teraz przerwać w takim momencie?! To było tak boskie, że kcem od razu więcej ^^
    Jak ja kocham te nie-łóżkowe scenki łóżkowe *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej seri postanowiłam nie ograniczać się do łóżek :D

      Usuń
  6. Kai i Myv.. OMG ROZWALIŁAŚ MI MÓZG, MARGARETTO XDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. HENTAI W PIERWSZYM ROZDZIALE <3
    Przewiduję, że w każdym rozdziale będziesz się skupiać na poszczególnej parze. Czytelnikowi jest wtedy łatwiej się połapać o co chodzi. ~Bo ŁAPAĆ się trzeba, zwłaszcza w nocy ヽ(*≧ω≦)ノ~
    Zapowiada się ciekawie ~i gorąco~. Czekam na kolejne rozdziały. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak mówisz, w każdym rozdziale będę skupiać się na innej parze ;)

      Usuń
  8. Kinga Ruki Matsumoto9 października 2013 10:27

    OEMDŻI ja chcę more *-* XD
    Mam nadzieję,że będzie więcej paringów niż tylko Kai x Meev? xD
    A ogółem to kocham takie opka :3
    Życzę weny (by wredna nie uciekła xd) i pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu to będzie cała seria i pisała o róźnych paringach ;) I dziękuje

      Usuń
  9. Piszesz zajebiscie :) przeczytałam wszystkie notki które zamiescilas i szczerze powiem że mimo iż jest ich mało to śmiało możesz chwalić sie osiągneciami. Wiesz o co chodzi w opowiadaniach a większość pisze tandetne love story zwykle kończące się jakimś samobojstwem, ty za to w większości opisujesz seks i chwała Ci za to :) tak więc słuchaj rad cioci i w wolnych chwilach pisz bo z niecierpliwością czekam na nastepne notki :)
    Korkrtweet

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,
    och Kai byłeś ostrzegany, ale jak widać bardzo mu się podobało ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Hejka,
    wspaniale, och Kai byłeś ostrzegany... ale jak widać bardzo mu się to podobało ;] ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń